Relacja – Międzybrodzie Bialskie

W dniach , bielsko-żywieckiej i krakowskiej spotkali się na drugim zjeździe szkoleniowym organizowanym w ramach projektu „Środowisko Młodzieży”, by dowiedzieć się jeszcze więcej o kształtowaniu swoich środowisk. Przez cały weekend młodzi w tzw. „Orionówce” w Międzybrodziu Bialskim w diecezji bielsko-żywieckiej zgłębiali tajemnice bycia liderem.

Już w pierwszym dniu zaczęliśmy intensywną pracę. Zadaliśmy sobie ważne pytania odnośnie nas samych i tego, jak już teraz kształtujemy nasze środowiska, co miało nas wprowadzić w tematykę następnego dnia, podczas którego poznawaliśmy samych siebie. W sobotę każdy z nas dowiedział się czegoś nowego o swoim temperamencie. Nie obyło się bez zaskoczeń! Dzięki lepszemu poznaniu siebie mogliśmy też pracować nad komunikacją z każdym człowiekiem, nawet bardzo od nas różnym. Kiedy już odpowiedzieliśmy sobie na pytanie „kim jestem?” nadszedł czas na dwa następne: „czego chcę?” i „jak inspirować innych?”. Jako, że odpowiedzi na te trzy pytania są gwarancją bycia dobrym liderem, przećwiczyliśmy kwestie związane i z nimi. Każdy z nas po indywidualnym przemyśleniu celu swoich działań zastanowił się nad tym, w jaki sposób może inspirować. Poznaliśmy wiele pomysłów i rad dotyczących dobrego przemawiania w naszych środowiskach, ale też do szerszej publiki i przygotowania wystąpienia, a także radzenia sobie ze stresem czy trudnymi sytuacjami w czasie naszej prezentacji. Nie zabrakło też ćwiczeń praktycznych, mogliśmy również sprawdzić swoją wymowę w różnych łamańcach językowych.

Mimo napiętego codziennego harmonogramu mieliśmy też czas na odpoczynek. W wolnym czasie graliśmy w Taboo, robiliśmy gofry (nie mówiąc już o ich konsumpcji; były pyszne!), jak również skorzystaliśmy z okazji zobaczenia pięknego Jeziora Międzybrodzkiego oraz zamieszkujących je łabędzi.

Każdy dzień oprócz pracy wypełniony był modlitwą. Codzienny udział we mszy świętej, a także koronka, jutrznia czy adoracja były okazją do formacji osobistej, pozwalając nam na wyciszenie wśród nadzwyczajnego (a jednocześnie naturalnego i właściwego nam) hałasu, zgiełku i ogólnego rozbawienia.

Z pewnością nikt nie żałuje spędzonego w ten sposób weekendu. Wszyscy odjeżdżaliśmy do swojej parafii i oddziału z dużą dawką energii i motywacji, a także ze wspomnieniami, którymi będziemy żyć do następnego spotkania. Z niecierpliwością oczekujemy na trzecie szkolenie, bo wiemy, że będzie dopełnieniem dwóch minionych, podczas których przeplatały się świetna zabawa i szerokie, bardzo przydatne treści. Nadchodzący czas przeznaczymy na odrabianie zadania domowego, jak przystało na liderów.

Julia Kisiel